Ścieżki tematyczne:

Przedszkole

Szkoła Podstawowa

Szkoła ponadpodstawowa

Do pobrania:

Formularz zgłoszeniowy (pdf)

Regulamin (pdf)

Daty i godziny projekcji:

Istnieje możliwość indywidualnego doboru terminów spotkań.

Cennik:

Bilet na jedno spotkanie: 18 zł

Karnet na pięć spotkań: 75 zł

Zgłoszenia:

Łukasz Adamowicz
tel: 694 888 375
e-mail: akademia@kinozklasa.edu.pl

Miejsca projekcji:

Kino Agrafka


Wyświetl większą mapę

Kino KIKA


Pokaz KIKA na wiekszej mapie

SZKOŁA PONADGIMNAZJALNA

ścieżka: Kino klasyków

Kino to indywidualności, które w większym lub mniejszym stopniu odcisnęły swój znak w jego historii, a często zaważyły na kierunku jego rozwoju. Prezentujemy krótki zestaw filmów zrealizowanych przez niekwestionowanych mistrzów kina, filmy, które trzeba znać, żeby móc świadomie poruszać się w kulturze audiowizualnej.

Lekcja 1: CHAPLIN | Wszechstronny geniusz

City lights
ŚWIATŁA WIELKIEGO MIASTA | City lights,
reż. Charles Chaplin, USA 1931, 83'

Charles Chaplin - aktor, reżyser, scenarzysta, producent i kompozytor, wielka gwiazda i jeden z najważniejszych twórców kina niemego, zdobywca Nagrody Nobla (1954) oraz laureat dwóch honorowych Oscarów: za wszechstronność i geniusz (1928) oraz całokształt twórczości (1972). W 1914 roku stworzył wizerunek Charliego Włóczęgi („Aby zarobić na życie”), który w pełni wykrystalizował się kolejnych latach i filmach. Charlie to postać emblematyczna, symbol wszystkich ubogich, bezdomnych, samotnych i zagubionych w wielkich miastach; postać liryczna, szczera i wzruszająca, która swoją wrażliwością i bezinteresownością po dziś dzień wzbudza sympatię oraz przychylność widowni. Choć ubrany w za ciasną marynarkę i przyduże spodnie bohater częściej przegrywał niż wygrywał, odnosił moralne zwycięstwa, które pozwalały mu zachować człowieczeństwo. Na kartach historii kina Chaplin zapisał się jako twórca filmów uniwersalnych, w których śmiech łączy się ze łzami i gorzką refleksją na temat ludzkiej natury i kondycji społeczeństwa. Jego filmy wyróżniało niezwykłe połączenie elementów komicznych z dramatycznymi i sentymentalnymi. Chaplin po raz pierwszy taką strategię zastosował w swym pełnometrażowym debiucie - historia wędrownego szklarza i jego małego podopiecznego („Brzdąc”, 1921) odniosła wielki sukces i ukierunkowała dalszą strategię artystyczną twórcy. Przełomowe dla jego kariery okazało się wprowadzenie dźwięku - siła utworów Chaplina opierała się głównie na sztuce pantomimy, dlatego reżyser, nie zważając na innowacje techniczne, nakręcił jeszcze dwa filmy w niemej konwencji, które weszły do kanonu światowego kina: „Światła wielkiego miasta” (1931) oraz „Dzisiejsze czasy” (1936).

„Światła wielkiego miasta” to wielki hołd dla kina niemego, ostatnia świadomie niema opowieść mistrza, w czasie, gdy triumfy święciły już filmy dźwiękowe. Realizacja filmu trwała trzy lata i przypadła na okres pierwszego wielkiego przełomu technicznego w dziejach kina. Chaplin dodał do filmu jedynie samodzielnie skomponowaną muzykę oraz szmery, w żaden sposób nie ingerując w grę aktorów, wyrażających emocje za pomocą gestów i mimiki, a nie słów czy dźwięków. Ta ryzykowana decyzja się opłaciła - historia niewidomej dziewczyny i pomagającego jej w swej bezinteresowności trampa uważana jest za jedno z najwspanialszych filmowych przedstawień humanizmu; za dzieło, które podtrzymuje wiarę w dobro człowieka i jego szlachetność.

Lekcja 2: BERGMAN | Autor filmowych moralitetów

Det Sjunde Inseglet
SIÓDMA PIECZĘĆ | Det Sjunde Insegletg,
reż. Ingmar Bergman, Szwecja 1956, 96'

Ingmar Bergman - szwedzki reżyser filmowy, teatralny i operowy. Gdy w lipcu 2007 roku z wyspy Farö nadeszły wieści o jego śmierci, świat filmu okrył się żałobą po jednym z najbardziej oryginalnych artystów kina. Skandynawskie z ducha wyczucie kameralnych dramatów i zdolność do opisywania uniwersalnych tęsknot ludzkości sprawiły, że szybko stał się reżyserem cenionym w swojej ojczyźnie i poza jej granicami. Po sukcesach „Siódmej pieczęci” (1956) i „Tam, gdzie rosną poziomki” (1957) Bergman dał się poznać jako twórca dotykający najważniejszych tematów: śmierci, przemijania, bliskości drugiego człowieka i możliwości poznania Boga. Już w 1950 roku wyznał: „Świat kobiet jest moim universum”. Współpracował ze znakomitymi aktorkami: Bibi Andersson, Ingrid Thulin oraz Liv Ullmann. Swój ascetyczny styl filmowy doskonalił wraz z operatorem Svenem Nykvistem. Do mistrzowskiej formy reżyserskiej powrócił w 1982 roku filmem „Fanny i Aleksander”, które dla wielu kinomanów jest jednym z najpiękniejszych wyznań wiary w magiczną moc kina. Szwecja, połowa XIV wieku. Rycerz Antonius Block wraz z giermkiem Jönsem wraca z wyprawy krzyżowej do ogarniętej epidemią dżumy ojczyzny. Na swej drodze spotyka Śmierć, której składa zuchwałą propozycję gry w szachy: stawką w pojedynku ma być jego własne życie. Rozpoczyna się fascynująca wędrówka, w trakcie której rycerz będzie starał się dostać od Śmierci odpowiedź na nurtujące go pytania na temat Boga, wiary i sensu istnienia. Tytuł zaczerpnięty jest z Apokalipsy św. Jana: „… i gdy Baranek złamał siódmą pieczęć, nastało w niebie milczenie, trwające pół godziny”, a sam film pełen jest odwołań do tej proroczej księgi. Podróż bohaterów (wyśmienity Max von Sydow w roli poszukującego Blocka oraz, wprowadzający elementy humorystyczne, Gunnar Björnstrand) nabiera wymiaru egzystencjalnego, nadając dziełu Bergmana kształt alegorii. Wątpliwości rycerza były rozterkami samego reżysera, który w tym czasie coraz bardziej tracił wiarę w Boga. „Siódma pieczęć” ugruntowała pozycję Bergman jako wielkiego artysty kina, a stworzona w filmie personifikacja śmierci stała się jednym z jej najbardziej rozpoznawalnych i funkcjonujących w kulturze przedstawień.

Lekcja 3: FELLINI | Kreator kinowego spektaklu

Rashômon
LA STRADA | La strada,
reż. Federico Fellini, Włochy 1954, 108'

Federico Fellini - jeden z najwybitniejszych włoskich reżyserów, nazywany genialnym magiem ekranu. Jego dzieła zaliczane są do kanonu światowego kina. Swoje pierwsze doświadczenia filmowe zdobywał, współtworząc scenariusze do neorealistycznych filmów Roberto Rosselliniego („Rzym, miasto otwarte”, „Europa 51”). Pierwsze filmy wyreżyserowane przez Felliniego nie wzbudziły wielkiego zainteresowania. Sukces i uznanie krytyków przyszły w 1953 roku: „Wałkonie” zdobyły Srebrnego Lwa na festiwalu w Wenecji. Międzynarodowy rozgłos (oraz pierwszego z czterech Oscarów w karierze) zdobyła trzy lata później „La strada” (1956). Twórczość Felliniego wyrasta z włoskich tradycji i kultury: inspiracje czerpie z rozbuchanego karnawału, jarmarcznego teatrzyku (zwłaszcza komedii dell'arte), wystawnej, barokowej opery. Z niezwykłą starannością reżyser przygotowywał scenografię i kostiumy bohaterów; oniryczne, odrealnione światy, w których sen miesza się z rzeczywistością, kreował w atelier. Jego filmy wzbudzały kontrowersje i spotykały się z protestami ze strony środowisk katolickich (na jednym z kościołów w Padwie powieszono transparent: „Módlmy się za zbawienie duszy Federico Felliniego - publicznego grzesznika”). W „Słodkim życiu” (1959) reżyser sportretował śmietankę towarzyską Rzymu, którą ogarnęła pustka duchowa i dla której nie ma już żadnych autorytetów. Tę poetycka w obrazach wizję dekadenckiego społeczeństwa jury w Cannes nagrodziło Złotą Palmą. „Osiem i pół” (1962), utwór uważany za jeden z najwspanialszych filmów autotematycznych, oraz „Giuletta i duchy” (1965) naznaczone są silnie koncepcjami psychoanalitycznymi C. G. Junga, pod wpływem których reżyser pozostawał w latach sześćdziesiątych. Stale obecne motywy, powracające w jego dziełach na przestrzeni blisko czterdziestu lat, to przemijanie, zmierzch jednostki, topos podróży jako wędrówki w głąb siebie, autotematyzm, refleksja nad kondycją artysty i sztuki, kobieta jako źródło fascynacji i jednocześnie lęku mężczyzny. Choć jego filmy przepełnione były erotyką i rozbuchaną seksualnością, a na ekranie pojawiały się najpiękniejsze aktorki (Anita Ekberg w „Słodkim życiu”, Claudia Cardinale w „Osiem i pół”), Fellini całe życie wierny był jednej kobiecie - swojej żonie, Giuletcie Masinie. Masina oraz Marcello Mastroianni należeli do ulubionych aktorów reżysera, któremu zawdzięczają najlepsze role w swoich karierach.

„La strada” to film, który rozsławił na świecie nazwisko włoskiego reżysera. Nagrodzona Oscarem, zrealizowana skromnymi środkami historia o samotności, wyobcowaniu i potrzebie zrozumienia drugiego człowieka ujmuje szczerością i wzrusza widzów po dziś dzień. Trochę upośledzona, niezbyt urodziwa wiejska dziewczyna zostaje sprzedana przez matkę wędrownemu siłaczowi Zampano. Choć mężczyzna źle ją traktuje i nie okazuje jej szacunku, Gelsomina wiernie towarzyszy mu w podróży i asystuje w przedstawieniach. Status jednego z najlepszych filmów mistrza oraz najwybitniejszych dokonań w kinematografii światowej „La strada” zawdzięcza prostemu, wcale nieodkrywczemu przesłaniu, o którym jednak tak łatwo zapomnieć w codziennym pędzie życia: że każda rzecz ma swoje przeznaczenie. „Nie wiem, jaki jest pożytek z tego kamienia, ale na pewno pełni tu jakąś rolę. Inaczej nic nie miałoby sensu”, przekonuje bohaterkę linoskoczek Szalony. Te słowa oraz smutna, przejmująca melodia wygrywana przez dziewczynę na trąbce (tzw. motyw Gelsominy) zapadają w pamięć widza równie mocno, co świetne aktorskie kreacje: Giuletty Masiny - muzy i jednocześnie żony reżysera, oraz Anthony'ego Quinna w roli brutalnego Zampano. „La strada” rozpoczęła także wieloletnią współpracę Felliniego z kompozytorem Nino Rotą, autorem muzyki do jego szesnastu filmów.

Lekcja 4: GODARD | Destruktor tradycyjnego kina

A bout de souffle
DO UTRATY TCHU | A bout de souffle,
reż. Jean-Luc Godard, Francja 1960, 90'

Jean-Luc Godard - francuski reżyser, scenarzysta, krytyk i aktor. Podczas studiów na paryskiej Sorbonie zaczął uprawiać krytykę filmową, w 1951 roku dołączył do grona założycielskiego pisma „Cahiers du Cinéma”. Dużo podróżował po świecie, czytał dużo literatury i oglądał dużo filmów. Jego słynny debiut kinowy „Do utraty tchu” (1960) uważany jest za arcydzieło i najbardziej skrajny przykład założeń manifestu twórców francuskiej Nowej Fali. Sam Godard zasłużył na miano „papieża Nowej Fali”, a do tej pory uważany jest za enfant terrible kina. Jego filmy stanowią wyzwanie dla możliwości odbiorczych widza, zgodnie z wyznawaną przez reżysera zasadą, iż „opowiadanie powinno mieć początek, środek i koniec, ale niekoniecznie w tej kolejności”. W swoich filmach Godard - nadal twórczo aktywny - dekonstruuje gatunki kina popularnego. Poszukując nowych środków ekspresji artystycznej, od lat 60. minionego wieku zwraca się w stronę performance'u, happeningu, eseju manifestu, kolażu, techniki wideo, szeroko rozumianego eksperymentu. Jego lewackie, skrajnie radykalne poglądy na politykę, społeczeństwo, film, filozofię znalazły odzwierciedlenie w wielu jego filmach („Szalony Piotruś”, 1965, „Chinka”, 1967, „Weekend”, 1967) Siedmiokrotnie nominowany do Złotej Palmy w Cannes. W 2011 roku nie pojawił się na ceremonii rozdania nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej, która przyznała mu honorowego Oscara za całokształt twórczości.

„Do utraty tchu” to film, który rozsławił nazwisko młodego, zbuntowanego twórcy i pozwolił mu szerzej zaistnieć w świadomości widzów i krytyków. Reżyser złamał tu wszystkie możliwe zasady formalne i reguły klasycznego opowiadania filmowego. Fabuła podąża tropem kryminalnym, ale forma filmu jest szkicowa, mocno dygresyjna. Gwałtowne cięcia montażowe, nagłe przeskoki czasowo-przestrzenne, brakujące kadry, wpatrywanie się aktorów wprost w oko kamery (złamanie tzw. zasady czwartej ściany), a to wszystko w swingująco-jazzowym rytmie egzystencjalnego Paryża lat 60. składa się na obraz, który do dziś inspiruje wielu filmowców.

Dwudziestokilkuletni Michel to drobny cwaniaczek. Wiadomo o nim niewiele poza tym, że jest wyraźnie zainspirowany postacią amerykańskiego aktora Humphreya Bogarta. W otwierającej film scenie kradnie samochód, a potem zupełnie bez sensu zabija policjanta. Wyrusza do Paryża, aby zdobyć pieniądze i uciec za granicę.

Lekcja 5: WILDER | Złoty twórca kina hollywoodzkiego

Some like it hot
PÓŁ ŻARTEM, PÓŁ SERIO | Some like it hot,
reż. Billy Wilder, USA 1959, 130'

Billy Wilder – wł. Samuel Wilder. Urodził się 22 czerwca 1906 roku w Suchej Beskidzkiej (wtedy Austro-Węgry, dziś województwo małopolskie), a zmarł 96 lat później i 9,500 kilometrów dalej – 27 marca 2002 roku w Los Angeles. Był być może najwybitniejszym twórcą amerykańskiego kina okresu klasycznego. Pracował jako reżyser, scenarzysta i producent, co zresztą niezmiernie mu się opłaciło – w 1960 roku dostał Oscara w każdej z tych kategorii za „Garsonierę” (w sumie nagród Akademii otrzymał aż sześć). Jest autorem również m.in. „Pół żartem, pół serio” (1959), „Sabriny” (1954), a także poważniejszych w tonie „Bulwaru Zachodzącego Słońca” (1950) i kryminału „Podwójne ubezpieczenie” (1944). Mimo nadzwyczajnej żywotności, przestał kręcić filmy w latach osiemdziesiątych – żadne studio nie chciało finansować jego pomysłów.

„Pół żartem, pół serio” to jedna z najlepszych komedii nie tylko epoki kina klasycznego, ale w historii kina w ogóle. Śmietanka amerykańskich aktorów z Jackiem Lemmon'em, Tonym Curtisem i Marylin Monroe na czele występuje w przezabawnej historii, w której to dwaj muzycy przebierają się w damskie ciuszki, aby uniknąć śmierci z rąk gangsterów. Umiejscowienie akcji w niespokojnych latach 20. XX wieku - okresie rozkwitu jazzu, prohibicji i działalności mafii, inteligentne dialogi, błyskotliwy humor, szybkie tempo oraz doskonale wygrany pomysł qui pro quo to niezaprzeczalne atuty filmu Billy'ego Wildera. Ta komedia nigdy się nie zestarzeje.